sobota, 17 listopada 2012

Złe wieści

Niestety kochani , nie mogę dodać dziś nowego rozdziału gdyż gdzieś zapodziałam zeszyt z opowiadaniem. Przepraszam... w najbliższym czasie postaram się go odszukać i coś dodać.
                                                                                                         xoxo Devonne

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 10 - "Chciał ją , lecz nie mógł jej mieć"

Do sali szpitalnej z impetem wpadła dwójka młodych ludzi. W sali był też chłopak z brązowymi , kręconymi włosami , otoczony mnóstwem balonów i kwiatów. Młodzieniec trzymał za rękę drobną blondynkę leżącą w łóżku i podłączoną do wielu przyrządów. Chwilę przed przyjściem blondyna i jego towarzyszki byli tu lekarze. Żaden z nich nie miał dobrych wieści. Powiedzieli mu , że jego ukochana może już się nie obudzić. Chłopak postanowił , że nigdy nie opuści tej sali. W internecie szumiało od plotek na temat Anny , jeden portal pisał , że Anna jest w szpitalu z powodu przedawkowania leków , a inny iż blondynka jest w ciąży. Loczek nie mógł pojąć , dlaczego tabloidy uwzięły się na jego dziewczynę. Wiedział , że gdyby się obudziła i przeczytała nieprawdziwy artykuł o sobie , rozpłakałaby się. Kilka miesięcy temu Ana natrafiła w gazecie na artykuł ukazujący w złym świetle jej partnera. Płakała prawie przez pół dnia. Nie mogła zrozumieć , jak można tak łgać tylko po to , by zdobyć pieniądze. Według niej ludzie tacy powinni być sądzeni za fałszerstwo. Teraz Harry rozumiał , dlaczego Anna płakała. Ktoś przeczytał ten artykuł i mógł w to uwierzyć. Loczek nie mógł sobie przypomnieć , po co chciał zostać sławny. Pieniądze , tłumy fanek , blask fleszy. Teraz to wszystko wydawało się zbędnym bagażem na jego plecach.
-Harry. - odezwał się blondyn dotykając jego ramienia.
Brunet nie odwrócił się , jego wzrok cały czas spoczywał na Annie. Loczek nie chciał odwrócić wzroku , by czasami nie przeoczyć wybudzenia blondynki.
-Stary , mamy tu listę marzeń Any. Myślę , że powinieneś ją zobaczyć.
Styles wyrwał różowy papier z rąk Nialla i przeleciał go wzrokiem. Jego oczy zatrzymały się na dłuższą chwilę przy punkcie 9. Wziąć ślub z Harrym. Loczek tak naprawdę nie myślał o ślubie , był za młody , za głupi. Jednak zdał sobie sprawę z tego , że Ana jest tą dziewczyną , z którą chciałby spędzić resztę życia. Nie chciał nikogo innego. Chciał ją , lecz nie mógł jej mieć. Brunet ukrył twarz w dłoniach i zaczął płakać. Stojący nad nim Niall i Faith nie wiedzieli , co począć. Sami byli równie bezsilni jak on. Faith poczuła ukłucie w sercu. Ona także nie miała pojęcia jak poradzi sobie bez Anny. Sytuacja w domu była ciężka , tata codziennie przyprowadzał nową dziewczynę , jej matka nie miała o niczym pojęcia , gdyż przebywała w Ośrodku Leczenia Psychiatrycznego. W szkole nikt specjalnie za nią nie przepadał , trzymała się wyłącznie z Anną. Dziewczyna wyszła z sali , a z jej oczu popłynęły łzy. Horan nie czuł nic , był pusty. Summers nie była jego dziewczyną , choć jak sobie uświadomił - kochał ją , lecz ona kochała Harrego , a Harry był dla niego jak brat. Niall nie miał już siły płakać. Usiadł na krześle pod oknem i zaczął rozmyślać o przyszłości. Kim będzie za 10 lat ? Czy nadal będzie na szczycie , a pieniądze będą same wpływać na jego konto ? Gdyby wszyscy zapomnieli o One Direction , on zostałby bez pracy. Nie skończył nawet szkoły , wtedy pracowałby  za minimalną płacę. Czy będzie miał dzieci ? Ana zawsze wspominała , że chciałaby mieć gromadkę słodkich pociech. Horan uśmiechnął się na myśl o kilku dzieciakach z burzą miodowych loczków na głowach i bladoniebieskich oczach. Anna uwielbiała dzieci , z chęcią chodziła czytać do przedszkoli. On natomiast wolał imprezować niż odwiedzać szpitale. Nigdy nie wspomagał finansowo fundacji na rzecz chorych dzieci. Wolał , by pieniądze zostały na koncie i aby mógł je wydać na nową gitarę lub zegarek. Wszyscy dookoła mówili mu , że jest dobry , ale on wcale nie był dobry , dobra była Ana lecz jej nikt nie doceniał. Blondyn wyjął telefon z kieszeni i napisał na Twitterze:
Naprawdę nie rozumiem , dlaczego niewinny człowiek jest obsmarowywany. Mam was dość ! Po co ja pchałem się do tego chorego świata...
Niall wiedział , że ta wiadomość wywoła burzę , ale nie obchodziło go to , gdyż chłopak postanowił , że chce być dobrym człowiekiem.

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 9 - "Nie mogę pogodzić się z tym , że wkrótce będę musiała kogoś zranić"

Z impetem otworzyłem drzwi do pokoju Anny. Jej pokój wyglądał jak pokój zwyczajnej nastolatki. Na etażerkach przy łóżku leżały otwarte książki , na toaletce roiło się od mnóstwa kosmetyków , a na komodzie stały zdjęcia. Faith weszła do środka i ruszyła w stronę garderoby. Powoli postawiłem jeden krok w pokoju , pachniało tam ulubionymi perfumami Any. Wciągnąłem jeszcze trochę zapachu Summers w płuca. Moje oczy zaszły łzami , kolana zaczęły się trząść. Usiadłem na łóżku , by się nie przewrócić. Dlaczego Bóg chciał zabrać Annę ? Dlaczego wybrał osobę godną miana świętej ? Zacisnąłem pięści i uderzyłem nimi o pościel. Jedna z nich uderzyła o coś twardego. W miejscu , gdzie walnąłem pięścią leżał czarny notatnik ze skóry. Podniosłem go i przewertowałem parę kartek.

13.02.2013
Jestem dorosła , ale czuję się jak małe dziecko. Dziecko , które nie ma pojęcia co dzieje się dookoła. Kilka dni temu dowiedziałam się , że jestem chora. Pogodziłam się z tym , ale nie mogę pogodzić się z tym , że wkrótce będę musiała kogoś zranić. I będzie to osoba , która na to nie zasługuje. Harry - tak ma na imię chłopak , który jest największym szczęściem , jakie mnie w życiu spotkało. Patrzę właśnie na jego zdjęcie i ogarnia mnie poczucie winy i smutek. Skoro tak bardzo go kocham , dlaczego muszę z nim zerwać ? Gdyż nie chcę , by patrzał jak powoli odchodzę pozostając tylko cieniem człowieka. Chciałabym , aby zapamiętał mnie jako drobną blondynkę z ogromnym uśmiechem.

-Znalazłam ! - zawołała Faith idąc w moim kierunku z pudroworóżową kartką. Szybko wyrwałem kartkę z pamiętnika i wsadziłem ją do kieszeni bluzy. Brunetka przysiadła obok mnie i spojrzała mi głęboko w oczy. Zauważyłem w nich troskę i miłość. Faith i Ana znały się od ponad trzech lat. Summers kiedyś , gdy rozmawialiśmy o przyjaźni opowiedziała mi jak poznała Faith.
-Był pierwszy dzień szkoły , jak zwykle nie zdążyłam na czas , bo tata nie mógł ruszyć się z domu bez idealnie ułożonych włosów. Wpadłam do sali jako ostatnia. Przeprosiłam panią von Blanc za spóźnienie i przemierzyłam wzrokiem całą klasę w poszukiwaniu miejsca. Wolne krzesło znajdowało się jedynie obok brunetki z niesfornymi lokami ubraną w za duży szary sweter i boyfriendy. Ruszyłam w jej kierunku , a oczy całej klasy były skierowane na mnie. Usiadłam , przewiesiłam torbę przez oparcie krzesła i podałam jej rękę. Ona jakby zdziwiona tym gestem uśmiechnęła się lekko i podała mi swoje imię. Bardzo zaciekawiło mnie , dlaczego rodzice dali jej na imię Faith*. Zaczęłyśmy rozmowę , lecz nasza wychowawczyni uciszyła nas. Umówiłyśmy się na kawę po szkole. I od tej pory jesteśmy przyjaciółkami.
-Niall , wszystko w porządku ? - usłyszałem głos Faith. Mrugnąłem i wróciłem do rzeczywistego świata. Byłem w pokoju Any z Faith. - Mam tę listę , po którą przyjechaliśmy.
Brunetka pomachała mi przed oczyma różową kartką i uśmiechnęła się delikatnie. Wziąłem listę i zacząłem czytać.
1. Dostać się na Oxford
2. Polecieć na Jamajkę
3. Wziąć udział w konkursie jedzenia hamburgerów na czas.
4. Wystawić własną kolekcję na New York Fashion Week.
5. Wskoczyć nago do basenu.
6. Zbić ulubiony wazon mamy.
7. Mieć kota.
8. Powiedzieć Harremu , jak bardzo go kocham.
9. Wziąć ślub z Harrym.
10. Uszczęśliwić , choć jedną osobę na świecie. 
WOW. Niektóre z tych rzeczy , w ogóle nie pasowały do Anny. Summers zawsze wydawała mi się prostolinijna , grzeczna i szykowna. W szkole nie miała ani jednej opuszczonej godziny , jej ciuchy nie był nigdy wygniecione , a język zawsze poprawny. Jednak nie te najbardziej pokręcone rzeczy mnie zdziwiły... najbardziej zdziwił mnie punkt 10. Czyżby Ana nie wiedziała , że uszczęśliwia wszystkich dookoła ? Zabolało mnie to. Nigdy jej tego nie powiedziałem , a teraz ona umierała ... z myślą , że nikogo nie uszczęśliwiła. Złapałem Faith za rękę i mruknąłem:
-Jedziemy do szpitala.

*Faith (ang.) - wiara