piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 9 - "Nie mogę pogodzić się z tym , że wkrótce będę musiała kogoś zranić"

Z impetem otworzyłem drzwi do pokoju Anny. Jej pokój wyglądał jak pokój zwyczajnej nastolatki. Na etażerkach przy łóżku leżały otwarte książki , na toaletce roiło się od mnóstwa kosmetyków , a na komodzie stały zdjęcia. Faith weszła do środka i ruszyła w stronę garderoby. Powoli postawiłem jeden krok w pokoju , pachniało tam ulubionymi perfumami Any. Wciągnąłem jeszcze trochę zapachu Summers w płuca. Moje oczy zaszły łzami , kolana zaczęły się trząść. Usiadłem na łóżku , by się nie przewrócić. Dlaczego Bóg chciał zabrać Annę ? Dlaczego wybrał osobę godną miana świętej ? Zacisnąłem pięści i uderzyłem nimi o pościel. Jedna z nich uderzyła o coś twardego. W miejscu , gdzie walnąłem pięścią leżał czarny notatnik ze skóry. Podniosłem go i przewertowałem parę kartek.

13.02.2013
Jestem dorosła , ale czuję się jak małe dziecko. Dziecko , które nie ma pojęcia co dzieje się dookoła. Kilka dni temu dowiedziałam się , że jestem chora. Pogodziłam się z tym , ale nie mogę pogodzić się z tym , że wkrótce będę musiała kogoś zranić. I będzie to osoba , która na to nie zasługuje. Harry - tak ma na imię chłopak , który jest największym szczęściem , jakie mnie w życiu spotkało. Patrzę właśnie na jego zdjęcie i ogarnia mnie poczucie winy i smutek. Skoro tak bardzo go kocham , dlaczego muszę z nim zerwać ? Gdyż nie chcę , by patrzał jak powoli odchodzę pozostając tylko cieniem człowieka. Chciałabym , aby zapamiętał mnie jako drobną blondynkę z ogromnym uśmiechem.

-Znalazłam ! - zawołała Faith idąc w moim kierunku z pudroworóżową kartką. Szybko wyrwałem kartkę z pamiętnika i wsadziłem ją do kieszeni bluzy. Brunetka przysiadła obok mnie i spojrzała mi głęboko w oczy. Zauważyłem w nich troskę i miłość. Faith i Ana znały się od ponad trzech lat. Summers kiedyś , gdy rozmawialiśmy o przyjaźni opowiedziała mi jak poznała Faith.
-Był pierwszy dzień szkoły , jak zwykle nie zdążyłam na czas , bo tata nie mógł ruszyć się z domu bez idealnie ułożonych włosów. Wpadłam do sali jako ostatnia. Przeprosiłam panią von Blanc za spóźnienie i przemierzyłam wzrokiem całą klasę w poszukiwaniu miejsca. Wolne krzesło znajdowało się jedynie obok brunetki z niesfornymi lokami ubraną w za duży szary sweter i boyfriendy. Ruszyłam w jej kierunku , a oczy całej klasy były skierowane na mnie. Usiadłam , przewiesiłam torbę przez oparcie krzesła i podałam jej rękę. Ona jakby zdziwiona tym gestem uśmiechnęła się lekko i podała mi swoje imię. Bardzo zaciekawiło mnie , dlaczego rodzice dali jej na imię Faith*. Zaczęłyśmy rozmowę , lecz nasza wychowawczyni uciszyła nas. Umówiłyśmy się na kawę po szkole. I od tej pory jesteśmy przyjaciółkami.
-Niall , wszystko w porządku ? - usłyszałem głos Faith. Mrugnąłem i wróciłem do rzeczywistego świata. Byłem w pokoju Any z Faith. - Mam tę listę , po którą przyjechaliśmy.
Brunetka pomachała mi przed oczyma różową kartką i uśmiechnęła się delikatnie. Wziąłem listę i zacząłem czytać.
1. Dostać się na Oxford
2. Polecieć na Jamajkę
3. Wziąć udział w konkursie jedzenia hamburgerów na czas.
4. Wystawić własną kolekcję na New York Fashion Week.
5. Wskoczyć nago do basenu.
6. Zbić ulubiony wazon mamy.
7. Mieć kota.
8. Powiedzieć Harremu , jak bardzo go kocham.
9. Wziąć ślub z Harrym.
10. Uszczęśliwić , choć jedną osobę na świecie. 
WOW. Niektóre z tych rzeczy , w ogóle nie pasowały do Anny. Summers zawsze wydawała mi się prostolinijna , grzeczna i szykowna. W szkole nie miała ani jednej opuszczonej godziny , jej ciuchy nie był nigdy wygniecione , a język zawsze poprawny. Jednak nie te najbardziej pokręcone rzeczy mnie zdziwiły... najbardziej zdziwił mnie punkt 10. Czyżby Ana nie wiedziała , że uszczęśliwia wszystkich dookoła ? Zabolało mnie to. Nigdy jej tego nie powiedziałem , a teraz ona umierała ... z myślą , że nikogo nie uszczęśliwiła. Złapałem Faith za rękę i mruknąłem:
-Jedziemy do szpitala.

*Faith (ang.) - wiara

8 komentarzy:

  1. DLACZEGO MI TO ROBISZ?! JESZCZE KAZAŁAŚ MI PUŚCIĆ "LITTLE THINGS"?! DLACZEGO?! Przez Ciebie ryczę. Ten rozdział w połączeniu z piosenką są naprawdę rozczulające. Mateczko, dlaczego ona jest chora?! Przecież na to nie zasługuje. Zgadzam się z Niallem co do tego, że ona uszczęśliwia wszystkich, bo to przecież widać... ONA NIE MOŻE UMRZEĆ. JEST ZA DOBRA. Biedny Harry. Jak on musi cierpieć. Niall zresztą też, bo chyba mu na Annie zależy, a ona jest przecież ze Stylesem. Znaczy tak mi się wydaje.
    Rozwalasz mnie tymi rozdziałami. Osobiście skupiam się na Niallu, ale nie jest tak, że nie zastanawiam się nad innymi postaciami, tylko wiesz... to mój mąż. xd
    No dobra, to ja się tu nie rozpisuję dalej. Muszę jeszcze fangirlingować nad teledyskiem do "Little Things". *___* I NAD ROZDZIAŁEM, OCZYWIŚCIE! *-*
    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego przerywasz w takim momencie? ;c
    Wstac cos szybko, bo ja tu umieram z ciekawosci :D
    Oby An ich nie zostawiła, bo co by zrobil Harry bez niej... To bylby jakis wrak człowieka.
    No nic.. Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest piękne, uwielbiam te rozdziały. Adi jestes niesamowita <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne.. Uwielbiam tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. jej. się porobiło. biedna, w szpitalu leży ;c czekam na kolejny <3 http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział! Świetnie piszesz, masz talent :)

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń