piątek, 26 października 2012

Rozdział 8 - "Nie tylko ja cierpię"

W szpitalu świętego Tomasza codziennie rozgrywały się ludzkie dramaty i szczęścia. W placówce pracowały pielęgniarki , które czuwały nad pacjentami niemal jak anioły oraz lekarze , którzy byli cudotwórcami. Większość z nich stała właśnie przed łóżkiem pacjentki przywiezionej dziś przed południem. Stali tam i nie wiedzieli , co zrobić. Zawsze choć jeden z nich miał jakiś pomysł , tym razem jednak było inaczej. Pacjentka była w krytycznym stanie. Nie oddychała samodzielnie , była podłączona do kroplówki , a organizm odporny był na każdy lek , który podawano. Lekarze wyszli z sali z ponurymi minami. W pomieszczeniu pozostały trzy osoby  - na łóżku obok pacjentki leżał chłopak z burzą brązowych loków na głowie , w kącie sali siedział blondyn z niebieskimi oczami oraz brunetka z zapuchniętą od płaczu buzią. W sali trwała cisza , słychać było tylko pikanie kardiografu. Tę ciszę przerwała brunetka.
Z perspektywy Nialla
-Ona nie odejdzie , prawda ? - szepnęła Faith spuszczając głowę.
Znałem odpowiedź , otworzyłem usta i spojrzałem na brunetkę. Jej oczy były zaczerwienione , na twarzy nie było ani grama makijażu , włosy były nie uczesane. Nie znałem zbyt dobrze Faith , ale zawsze kiedy się spotykaliśmy była idealnie umalowana i uczesana , a stroje miała od najlepszych projektantów. Dziś była ubrana w zwykłe dresy , wyglądała na załamaną. Wiedziałem , że zna się z Aną od pięciu lat. Złapałem ją za rękę i rzekłem:
-Nie odejdzie , obiecuję.
Brunetka oparła czoło o moje umięśnione ramię i zaczęła płakać. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem , więc nie wiedziałem co mam robić. Podniosłem ręce i przytuliłem ją. Gdy Faith płakała w moich ramionach doszła do mnie myśl , że nie jestem sam , że nie tylko ja cierpię. Wtuliłem twarz w jej włosy , wziąłem głęboki oddech i poczułem zapach wiśni. Przypomniał mi się dzień , w którym spotkałem Annę. Harry miał przyprowadzić do domu swoją nową dziewczynę. Liam , Louis oraz Zayn wpisywali w wyszukiwarce internetowej jej imię , by dowiedzieć się czy czasami nie jest jakąś supermodelką. Eleanor , Danielle i Perrie starały się sprawdzić czy Ana nie jest dla nich konkurencją , wypytując o nią Harrego , a ja byłem przekonany , że będzie to kolejna farbowana blondynka z toną makijażu na twarzy , jakie to miał zwyczaj przyprowadzać. Zadzwonił dzwonek. Wszyscy stanęli na równe nogi. Styles podszedł do drzwi i otworzył je. Stała w nich Anna. Wydawało mi się , że jestem w niebie i zobaczyłem anioła. Summers była całkowitym przeciwieństwem dotychczasowych partnerek Hazzy - jej włosy nie był farbowane , nie była prawie pomalowana i nie miała kusej sukienki , za to ubraną miała sukienkę ze skórki węża z Bershki , a do tego wysokie buty Stradivarius. Wyglądała przepięknie , nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny. Eleanor , Perrie i Danielle zaczęły piszczeć i pobiegły przywitać się z Aną. Spojrzałem na Payne'a , Tomlinsona oraz Malika , wszyscy troje podnieśli brwi , byli pod wrażeniem , ale przecież mieli własne partnerki , które według nich były najładniejszymi kobietami świata. Kiedy Anna przywitała się z nami , poszliśmy na podwórko , gdzie czekał na nas piknik. Na zielonej trawie rozłożonych zostało pięć koców. Każdy usiadł na własnym. Zaczęliśmy jeść. Zayn z Perrie położyli się , by oglądać obłoki , Louis wraz z Eleanor miziali się , Liam z Danielle karmili się nawzajem , a Anna z Hazzą szeptali sobie coś do uszu. Czułem się jak idiota. Wstałem i wyszedłem czując na sobie wzrok wszystkich zebranych. Wziąłem gitarę z salonu i poszedłem do lasku niedaleko naszego domu. Zawsze udawałem się tam , gdy nie czułem się pewnie. Kiedy doszedłem , usiadłem na ławce i zacząłem zastanawiać się dlaczego nie mam dziewczyny. Czy nie jestem tak przystojny , jak reszta boybandu ? Czy nie jestem dość miły ? Staram się za każdym razem ustępować miejsca starszym panią w autobusach i otwierać drzwi przed dziewczynami. Może nie chodziło o to , może chodzi o to że nie jestem wart niczyjej miłości ? Byłem beznadziejny w porównaniu do innych chłopaków. Nigdy nie byłem sexowny jak Harry , zabawny niczym Lou , kochany jak Liam ani niegrzeczny jak Malik.
-Nie chciałam cię zdenerwować.
Uniosłem głowę. Stała nade mną jakaś białogłowa , nie mogłem stwierdzić ponieważ moje oczy był załzawione. Zamrugałem kilka razy. Była to Ana.
-Jak mnie znalazłaś ?
Blondynka usiadła na drugim brzegu ławki , zauważyłem że w dłoniach trzyma swoje buty. Blondynka uśmiechnęła się lekko. Jasne pasma jej włosów lśniły pięknie w słońcu.
-Kiedy wyszedłeś , poszłam za Tobą. Uznałam , że uraziłam cię czy coś. A musisz wiedzieć , że źle znoszę antypatię. Powiedz mi jeżeli cię irytuję , odejdę od Harrego , aby nie psuć ci nerwów. - powiedziała z pełną powagą.
-Nie , nie , to nie tak. - wykrztusiłem i zacząłem nerwowo się śmieć. Dobrze , iż nie było ze mną żadnego z chłopców , bo już by wiedzieli...nigdy nie śmiałem się jak tępak przy zwykłych dziewczynach czy fankach...
Summers ściągnęła brwi.
-Więc jak ?
Opowiedziałem Annie o wszystkim , co czułem. A ona podbudowała moją psychikę i tak oto staliśmy się przyjaciółmi. Po moim policzku spłynęła łza. Tyle jej zawdzięczałem , a ona tak po prostu umierała nie dostając nic w zamian. Moje serce zacisnęło się. Anna mogła już nigdy się nie obudzić.
-Czy Ana miała jakieś marzenia ? - usłyszałem swój głos.
Faith uniosła głowę , cała jej twarz była zapuchnięta od płaczu. Wydawało mi się to piękne , że potrafi okazywać swoje uczucia - by to zrobić też trzeba mieć odwagę.
-Tak , na drzwiach do garderoby powieszoną miała listę.
Wstałem i pociągnąłem brunetkę za rękę.
-Idziemy , pokażesz mi tę listę.

7 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy rozdział. Następne proszę żeby były dłuższe! :D Pozdrowionka. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. o jejku! To jest swietnie.
    Chce sie dowiedziec co jest na tej liscie.
    I niech zrobia cos by Ana zyla.
    Chce szczesliwego zakonczenia.
    Łzy mi poplyneły jak czytałam momenty załamanego hazzy :c
    Czekam na nastepny!
    Pozdrawiam ;)

    Zapraszam do siebie : say-goodbye-and-we-disappear.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu bezbłędnie, dawno nie było rozdziału w takim nastroju. (:

    OdpowiedzUsuń
  4. porlog pojawił się na -> http://nothing-more-than-friends.blogspot.com ;) jeśli nie jesteś zainteresowana to to zignoruj ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Płaczę. Ty, jako jedna z niewielu, potrafisz doprowadzić mnie do takiego stanu. Boję się, że ona jednak umrze... To za szybko, ona jest za młoda, za dobra. Po prostu na to nie zasługuje.
    Czytając perspektywę Nialla, zadałam sobie pytanie: "Czy Horan rzeczywiście tak myśli?". Czy tak może być? Czy tak wspaniały chłopak może tak o sobie sądzić? Przecież wiele razy, nie wierząc w siebie, płakał po tym, jak "fanki" powiedziały mu, że jest brzydki, niepotrzebny w 1D... To znaczy, że w siebie nie wierzy. Poza tym mówił, że JEDYNĄ rzeczą, jaką w sobie lubi są jego oczy. Mam nadzieję, że nie jest z nim tak źle jak w opowiadaniu.
    Nie przedłużając... Rozdział daje trochę do myślenia. Wiesz, zaczynasz zastanawiać się nad tym, co zrobiłaś i czego nie zrobiłaś, kiedy mogłaś. Dziękuję za tą inspirację do refleksji.
    Pisz więcej takich rozdziałów. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER!!!! Czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy dodasz nn? :)
    Ja czekam.

    wpadnij do mnie: say-goodbye-and-we-disappear.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń