środa, 27 czerwca 2012

Rozdział 3 - "Bałem się , że jeżeli jej dotknę to pęknie"

Czytałem to zdanie kilka razy , cały czas próbując je zrozumieć. Nie mogłam. Anna. Jest chora. Ogarnął mnie lęk - bałem się , że odejdzie. Podniosłem głowę. Ana patrzyła pustym wzrokiem na mały wazonik z namalowaną baletnicą , po jej policzku spłynęła łza. W tamtym momencie wydawała mi się krucha jak porcelanowa lalka. Chciałem wstać i ją przytulić , ale bałem się że jeżeli jej dotknę to pęknie i...odejdzie. Blondynka uniosła oczy i przeniosła wzrok na mnie , próbowała się uśmiechnąć , lecz wyglądała jakby chciała mnie ugryźć.
-Dlatego musiałam się z nim rozstać. - szepnęła Ana ponownie spuszczając wzrok.
Otworzyłem usta jednak nie wydobył się z nich żaden dźwięk.
-Nie martw się , zareagowałam dokładnie tak samo.
To była Anna , którą znałem. Żartująca nawet w poważnych sytuacjach. Położyła na mojej dłoni swoją. Uderzyło mnie zimno. Jej dłoń była niczym Antarktyda.
-Dlatego zerwałaś z Hazzą ? - zapytałem w końcu.
Mój głos brzmiał jak połączenie odgłosów kaczki oraz lwa. Dobrze , że w pobliżu nie było żadnej fanki. Gdyby usłyszała moje skrzeczenie nagrałaby je telefonem , wrzuciła do sieci i byłaby to kolejna afera. Ana skinęła głową i rzekła :
-Nie chciałam , by widział mnie...jak umieram. Nie chciałam go zranić. I gdybyś mógł mu nie mówić..
-Ana ! Może nie chciałaś go zranić , ale on i tak ma złamane serce ! - krzyknąłem , odpychając krzesło. Wszystkie oczy klientów skierowane były na nas. - Ana , może i nie chcesz go zranić , ale powinnaś być wobec niego lojalna. On nigdy niczego przed tobą nie ukrywał , ty też musisz być wobec niego szczera. To mój przyjaciel , nie mogę ci obiecać , że się nie dowie. Kiedy mnie zapyta , gdzie byłem i po co udzielę mu odpowiedzi. Powiem mu o wszystkim. O wszystkim , Ana.
Gdy spojrzałem na twarz dziewczyny po mojej przemowie , zauważyłem że cała jej buzia tonie we łzach. Byłem wściekły...niczym niedźwiedź głodujący przez dwa dni.
-Niall , proszę nie mów mu...
-Nie , Ana. On prędzej czy później się dowie. - wypowiedziałem te słowa i wyszedłem zostawiając Annę samą.
Z perspektywy Anny
Usłyszałam trzaśnięcie drzwi. Podniosłam oczy. Na przeciw mnie nie było nikogo. Niall uciekł. Ukryłam twarz w dłoniach i rozpłakałam się zupełnie jak małe dziecko , któremu rodzic odmówił zakupu zabawki. Nic nie miało już sensu. Moje życie , szkoła , przyszłość. Nigdy już nie spełnią się moje marzenia , które spisałam na kartce powieszonej w mojej szafie. Czym jest życie bez marzeń ? Marzenia dają nam małą nadzieję na lepsze jutro. Nie miałam , co liczyć na lepsze jutro. Z każdym dniem mój organizm był słabszy. "Niektórzy mają gorzej od ciebie. Zawsze myślisz wyłącznie o sobie." - w głowie rozbrzmiał się głos mojej mamy.
-Mogę ci jakoś pomóc ? - usłyszałam miły , ciepły głos.
Stała nade mną kelnerka , która kilka minut temu przyjmowała nasze zamówienia.
-Wątpię , by ktoś mógłby mi pomóc. - burknęłam , ocierając łzy. Kobieta podała mi chusteczkę.
-Nie mów tak , kochanie. Każdemu można pomóc , ale zależy to od osoby potrzebującej.
-Miała pani kiedyś wrażenie , że traci grunt pod nogami ?
Kobieta uśmiechnęła się promiennie. W jej policzkach pojawiły się dołeczki , a wokół ust małe zmarszczki. Siwe loki okalały twarz , na nosie starszej pani były okulary z kwiatowym motywem. Choć ta kobieta miała swoje lata wyglądała uroczo , jak co dopiero narodzone dziecko.
-Dość często. - odparła. - I nie mów do mnie "pani" , czuję się wtedy jak stara baba. Zwracaj się do mnie po imieniu - Katy. - dodała , poprawiając okulary. - Takie uczucie towarzyszyło mi , gdy dowiedziałam się o chorobie mojego męża. Czułam wtedy jakby ktoś zabrał moją duszę. Ja i David byliśmy małżeństwem 40 lat. Kiedy lekarz powiedział , że ma raka wpadłam w depresję. Bałam się , że każda minuta spędzona z nim może być tą ostatnią. David był zawsze uśmiechnięty , nawet podczas chemioterapii na jego twarzy widniał uśmiech , chociaż wiedziałam że jest wykończony. Gdy wypuścili go ze szpitala udaliśmy się na pielgrzymkę do Rzymu. Nie chciałam , byśmy jechali ale uparł się , że musi podziękować Bogu za całe dobro w jego życiu. Kiedy byliśmy w Rzymie - odszedł. Wtedy uświadomiłam sobie , że każda minuta spędzona z nim była darem. Darem za który codziennie dziękuję , choć minęły już dwa lata od śmierci Davida. David na zawsze pozostanie w moim sercu , niezależnie od tego jak potoczy się życie.
Piękny był widok jak na dźwięk imienia David , ta kobieta się rozpromieniała. Dzięki jej opowieści o mężu zrozumiałam , że nie żyję dopiero 18 lat , tylko aż 18 lat , a każdy dzień jest jak cud.
***
Chyba pobiłam rekord na najdłuższy rozdział. Mam nadzieję , że trochę rozjaśniłam. Następny rozdział mam zamiar dodać w weekend. :)

19 komentarzy:

  1. Świetny. To takie smutne. ; ( Jestem ciekawa, co będzie potem. xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ostatnie zdanie, jego część " nie żyję dopiero 18 lat, tylko aż 18 lat, a każdy dzień jest jak cud " Zdanie warte zapamiętania i powtarzania :)
    Wcale nie dziwię, się że Niall tak zareagował i szczerze się z nim zgadzam :) Harry powinien wiedzieć :) zobaczymy jednak jak to będzie dalej :) Pozdrawiam { met-mehalfway.blogspot.com } :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie smutny :( Mam łzy w oczach.Jestem ciekawa co dalej się wydarzy. xo

    OdpowiedzUsuń
  4. A wydaje się taki krótki ;-)
    Wspaniale i tak smutno, ciekawe czy Niall powie Harry'emu..

    OdpowiedzUsuń
  5. zaraz zejde na nadmiar smutku .. świetny rozdział czekałam na niego z niecierpliwością ; ) czekam na NN @HappyFunandRock <3

    zajrzyj - http://dreams-will-come.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam weny na napisanie długiego komentarza, ale powiem Ci, że bardzo mi się podoba. Wszystko.
    Jeśli chodzi o ten Twój "rekord", to chyba masz na myśli swój. Bo wiesz, że wielu pisze o wiele dłuższe rozdziały. xd
    Zastanawiam się nad tym samym, co Magdalena. :)x

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam do siebie na bardzo ważna informację !
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam na rozdział 22 ;3
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. swietny rozdział czekam na nextaa
    zapraszam do mnie http://wasforeverornever.blogspot.com/
    domi_nation99 :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero od dziś czytam twojego błoga. Jest boski :) Uwielbiam go. Mam nadzieję że wkrótce pojawi się nowy rozdział :) Pozdrawiam ;D Patrycja Payne

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetniee ♥
    Zajrzyj do mojego opowiadania : http://one-direction-near-unlucky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na nowy V rozdział mojego bloga -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Długo nie ma nowego :((

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy nowy rozdział eeeeeeeeeeeej ?!

    + zapraszam do siebie na nowy rozdział ! ;3
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy bd nowy rozdział ? Super opowiadanie,ale rzadko tutaj pojawia się coś nowego... !!

    Dodaj cos jak najszybciej.. ;P

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ADA! Dawaj nam coś nowego. :)X

    OdpowiedzUsuń